Posiedzenie nr VII: Prezentacja | Stenogram | Video
Zespół śledczy Platformy Obywatelskiej ds. zagrożeń bezpieczeństwa państwa postanowił wystąpić z wnioskiem do prokuratury o zbadanie okoliczności prowadzenia śledztwa w sprawie Nangar Khel. – Haniebne oskarżenie polskich żołnierzy o zbrodnię ludobójstwa to było zamierzone działanie. Miało na celu dyskredytację polskiej armii, a przez to osłabienie państwa. To był element wojny hybrydowej przeciwko Polsce – uważa generał broni Waldemar Skrzypczak, który we wtorek (3 kwietnia 2018 r.) gościł na posiedzeniu zespołu PO.
Przewodnicząca zespołu Joanna Kluzik-Rostkowska zwróciła uwagę, że z wypowiedzi generała Waldemara Skrzypczaka wynika, iż ówczesny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz brał udział w tej wojnie. – I to nie po polskiej stronie – dodała. Podkreśliła, że należy wyjaśnić jego rolę w tamtych wydarzeniach oraz, jak do tego doszło, że oskarżono polskich żołnierzy. Dlatego zespół wystąpi, by zajęła się tym prokuratura. Zdaniem generała Skrzypczaka same przeprosiny za zhańbienie munduru polskiego żołnierza nie wystarczą, ponieważ politycy, którzy skalali honor naszej armii wciąż funkcjonują w życiu publicznym. Należy odpowiedzieć na pytania, komu na tym zależało i kto na tym zyskał. – Ta sprawa rzuciła polską armię na kolana. Rosjanie wykorzystali ją propagandowo, nazywając naszych żołnierzy zbrodniarzami, co osłabiało morale w armii – podkreślił. Zaznaczył, że słaba armia, to słaba Polska, i krok po kroku oznacza to osłabianie Unii Europejskiej i dążenie do jej upadku, a w konsekwencji do rozpadu NATO. – Rosjanie nie muszą napadać na Polskę, by osiągnąć swój cel – zaznaczył.
Generał zwrócił też uwagę, że po bezprecedensowym śledztwie pojawił się w armii syndrom Nangar Khel. Żołnierze zaczęli się bać używać broni, nawet we własnej obronie, bo za przypadkowe zabicie człowieka mogli być oskarżeni o zbrodnię ludobójstwa. Tak, jak po tragicznych wydarzeniach w wiosce pod Nangar Khel, gdy w wyniku przypadkowego ostrzału zginęło sześciu cywili, oskarżono o zbrodnię wojenną szturmowców z 18 Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska –Białej. W zatrzymaniu jednego z nich wzięło udział 67 żandarmów, choć nie stawiał oporu. Po dziewięciu latach brutalnego śledztwa i procesu żołnierze zostali uniewinnieni od zarzutu ludobójstwa.